Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa. Kiedy tak je czytam, to od razu mi się nasuwają słowa, że ja to kiedyś ładnie pisałam, nie to co teraz. Ale może tylko mam takie wrażenie? A może chodzi o to, że mniej książek czytam?
Ostatni post został opublikowany w maju 2019 roku. Od tamtego czasu tak dużo się zmieniło, że nawet nie wiem o czym mogłabym teraz pisać.
Mam też wrażenie, że wcześniej łatwiej mi to przychodziło.
Dokładnie dziś olśniło mnie, że skoro mam problem z samodyscypliną, jestem zbyt leniwa i ciągle szukam motywacji, to może z takim zafascynowaniem i pasją odświeżę swoje pisanie?
W tym momencie jestem już starsza i mądrzejsza o tych kilka zerwanych przyjaźni i niepowodzeń życiowych, więc hejterzy nie mają prawa bytu. A to znaczy, że jeśli zobaczę negatywny komentarz, to nic się nie stanie. Po prostu. Wcześniej? No właśnie. Byłam na tyle głupia, że wchodziłam w niepotrzebne dyskusje. Zawsze uważałam, że wszystko można załatwić rozmową. Niestety czasami nie warto, choćby dla własnego zdrowia.
Pamiętam jak na początku tego bloga tak bardzo się przykładałam. Nowy post pojawiał się codziennie. Zresztą początki blogowania były z moją kuzynką. Potem przez pewną sprzeczkę prywatną i odmienne zdania, zaczęłyśmy "najeżdżać" na siebie w nowych postach, więc uznałyśmy że lepiej będzie, gdy sama poprowadzę stronę. Swoją drogą nie tylko blogowania próbowałam z drugą osobą. Założyłam również kanał na Youtube. O tym kanale na forum nigdy nie wspominałam, bo ten projekt był tajny i teraz również o nim nie opowiem z przyczyn prywatnych. Natomiast doszłam do wniosku, że niezależnie od tego co robię, lepiej mi to wychodzi, gdy robię to sama. Z reguły już chyba tak jest. Nikt nie mówi mi co mam robić i na kiedy, ja nie muszę nikogo mobilizować do pracy, tylko kiedy mam czas, czy chęć biorę się i działam! Najlepsza z opcji!
Pisałam też o przyjaźni. O tym, że trzeba o nią walczyć i się nie poddawać.
Gówno prawda!
O przyjaźń (również miłość) się nie walczy. Ona po prostu ma BYĆ. Kropka.
Czy teraz mam przyjaciół?
Nie wiem.
Zdarzyło się tyle rzeczy, zostało wypowiedzianych, a nawet wykrzyczanych tyle słów, moje podejście się zmieniło, ludzie się zmienili, że ja nie jestem w stanie teraz odpowiedzieć na to pytanie.
Myślę że na dziś wystarczy mojego wywodu, ale co jakiś czas będę tu notować swoje przemyślenia. Już mam nawet kilka pomysłów! A teraz zamiast standardowo piosenki na koniec, zostawię filmik z mojego kanału, który prowadzę sama, opisujący ubiegły rok :)
Pozdrawiam,
ZP