Ja byłam zafascynowana "Winx", "Witch", "Odlotowymi Agentkami" i innymi bajkami, gdzie rozgrywała się walka między dobrem a złem, które psują mózgi małym dzieciom.
No niestety, taka jest prawda...
Moim największym marzeniem w podstawówce, było zostanie syreną albo agentką. Chciałam mieć odrzutowy plecak i laserową szminkę. Pamiętam nawet jak zrobiłam sobie nadajnik (specjalną puderniczkę-komputer-telefon) z otwieranego lusterka mamy. :P
TO było dzieciństwo!
Każda dziewczyna w zabawach zawsze chciała być Sam. Ja w sumie też i nawet chciałam być ruda. Ale potem stwierdziłam, że skoro Alex to po angielsku "Ola" - zostałam Alex.
Kolejny przykład to czarodziejki. Dwie różne bajki - ta sama przygoda. Dzięki tej bajce, małe dziewczynki zaczynały wierzyć w magiczne moce. Chyba każdy się tak kiedyś bawił.
Przyznam szczerze, że aby powspominać dawne czasy, to gdy tylko mi się uda trafić w tv na te bajki, nadal je oglądam...
No i zostało jeszcze H2O, wystarczy kropla wody !
Każda biła się o Cleo albo Rikki. Heheh.. Cleo posługiwała się wodą, Emma ją zamrażała, a Rikki gotowała. I ogółnie były syrenami, żyjącymi jak normalne nastolatki, z tym że ukrywały się ze swoim sekretem i pływały na wyspę Mako.
Z kolei Czarodziejki to był każdy żywioł w innej dziewczynie, natomiast odlotowe agentki, były na tyle odlotowe, że ratowały świat przed bandziorami..
I tak moi mili wygląda dzieciństwo waszych dzieci dzisiaj. Dowód? Filmik. Ona mówi poważnie!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraź swoje zdanie, nikogo nie obrażając :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.