Dzisiejszy post nieco krótki, ale zadedykowany dla moich kuzynów. Bez wyjątków !
Mimo iż nie zawsze się dogadujemy (no przeważnie), to i tak nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Skąd pomysł na taki wpis ?
Nie widziałam się bardzo długo (aż tydzień) z moim najmłodszym kuzynem.. Dzisiaj miałam okazję spotkania z nim. Mniej więcej na początku przytulaski-dziubaski, a potem wariacje na całego !
To dlatego dzieciaki tak mnie lubią. Bo mam czasami głupsze pomysły od nich.
Przykład ? Raz bawiłam się z Zu w tatuatora. Pisakami. Nie mogłam domyć rąk, mimo że zarzekałam się że to nic takiego..
Wracając do tematu..
Mój dziadzio uwielbia motoryzacyjne gazety i dziś akurat Franuś zaczął czytać, powoli składając literki.. Po chwili mówi:
- "Łaaaaaaaaaaaaaaał !!! Dziadziu ale super samochód !.. O, a pacz jakie ma światełka w środku !"
Po pięciu sekundach: "Ale tloche bludny".
Za jakiś czas dziadziu wziął gazetę i ogląda, przewraca kartki, czyta i co jakiś czas pyta kuzyna "a co tu pisze?" - w celu nauczenia wnuka czytania.
W końcu zaciekawiony Franek pyta:
- "A jak ten się nazywa ?"
Dziadek z pasją odpowiada na każde pytanie i słyszę jak mówi, że auto pokazane przez wnuczka ma tyle tyle koni.
Na to Franek:
- "Jakich koni?"
- "Takie w silniku."
- " To w silniku są prawdziwe konie ?"
Razem z dziadkiem wybuchliśmy mega-śmiechem ! :D :D :D
W każdym bądź razie nigdy nie zapomnę jak dziadzio pokazywał samochody palcem, a kuzyn mówił nazwę. W którymś momencie pięcioletni chłopiec mówi "a to jest Astra", po czym dziadek zaprzecza. Zaciekawiona sprawdzam jak każda baba znaczek i mówię: "To jest znaczek Astry". Zawstydzony Senior szuka w treści, patrzy i patrzy i mówi: "A może i racja.." <3
P.S. Specjalna dedykacja dla Franc'a, John'a, Matt'a, Caroliny and Simon'a... Nie ważne ile czasu razem, ważne że jesteście :D
No co, piosenka ?
Mimo iż nie zawsze się dogadujemy (no przeważnie), to i tak nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Skąd pomysł na taki wpis ?
Nie widziałam się bardzo długo (aż tydzień) z moim najmłodszym kuzynem.. Dzisiaj miałam okazję spotkania z nim. Mniej więcej na początku przytulaski-dziubaski, a potem wariacje na całego !
To dlatego dzieciaki tak mnie lubią. Bo mam czasami głupsze pomysły od nich.
Przykład ? Raz bawiłam się z Zu w tatuatora. Pisakami. Nie mogłam domyć rąk, mimo że zarzekałam się że to nic takiego..
Wracając do tematu..
Mój dziadzio uwielbia motoryzacyjne gazety i dziś akurat Franuś zaczął czytać, powoli składając literki.. Po chwili mówi:
- "Łaaaaaaaaaaaaaaał !!! Dziadziu ale super samochód !.. O, a pacz jakie ma światełka w środku !"
Po pięciu sekundach: "Ale tloche bludny".
Za jakiś czas dziadziu wziął gazetę i ogląda, przewraca kartki, czyta i co jakiś czas pyta kuzyna "a co tu pisze?" - w celu nauczenia wnuka czytania.
W końcu zaciekawiony Franek pyta:
- "A jak ten się nazywa ?"
Dziadek z pasją odpowiada na każde pytanie i słyszę jak mówi, że auto pokazane przez wnuczka ma tyle tyle koni.
Na to Franek:
- "Jakich koni?"
- "Takie w silniku."
- " To w silniku są prawdziwe konie ?"
Razem z dziadkiem wybuchliśmy mega-śmiechem ! :D :D :D
W każdym bądź razie nigdy nie zapomnę jak dziadzio pokazywał samochody palcem, a kuzyn mówił nazwę. W którymś momencie pięcioletni chłopiec mówi "a to jest Astra", po czym dziadek zaprzecza. Zaciekawiona sprawdzam jak każda baba znaczek i mówię: "To jest znaczek Astry". Zawstydzony Senior szuka w treści, patrzy i patrzy i mówi: "A może i racja.." <3
P.S. Specjalna dedykacja dla Franc'a, John'a, Matt'a, Caroliny and Simon'a... Nie ważne ile czasu razem, ważne że jesteście :D
No co, piosenka ?