piątek, 29 stycznia 2016

Kuzyni to moi barcia, tyle że w innych domach !

Dzisiejszy post nieco krótki, ale zadedykowany dla moich kuzynów. Bez wyjątków !
Mimo iż nie zawsze się dogadujemy (no przeważnie), to i tak nie wyobrażam sobie życia bez nich.
Skąd pomysł na taki wpis ?
Nie widziałam się bardzo długo (aż tydzień) z moim najmłodszym kuzynem.. Dzisiaj miałam okazję spotkania z nim. Mniej więcej na początku przytulaski-dziubaski, a potem wariacje na całego !
To dlatego dzieciaki tak mnie lubią. Bo mam czasami głupsze pomysły od nich.
Przykład ? Raz bawiłam się z Zu w tatuatora. Pisakami. Nie mogłam domyć rąk, mimo że zarzekałam się że to nic takiego..
Wracając do tematu..

Mój dziadzio uwielbia motoryzacyjne gazety i dziś akurat Franuś zaczął czytać, powoli składając literki.. Po chwili mówi:

- "Łaaaaaaaaaaaaaaał !!! Dziadziu ale super samochód !.. O, a pacz jakie ma światełka w środku !"
Po pięciu sekundach: "Ale tloche bludny".

Za jakiś czas dziadziu wziął gazetę i ogląda, przewraca kartki, czyta i co jakiś czas pyta kuzyna "a co tu pisze?" - w celu nauczenia wnuka czytania.
W końcu zaciekawiony Franek pyta:

- "A jak ten się nazywa ?"
Dziadek z pasją odpowiada na każde pytanie i słyszę jak mówi, że auto pokazane przez wnuczka ma tyle  tyle koni.
Na to Franek:
- "Jakich koni?"
- "Takie w silniku."
- " To w silniku są prawdziwe konie ?"
Razem z dziadkiem wybuchliśmy mega-śmiechem ! :D :D :D

W każdym bądź razie nigdy nie zapomnę jak dziadzio pokazywał samochody palcem, a kuzyn mówił nazwę. W którymś momencie pięcioletni chłopiec mówi "a to jest Astra", po czym dziadek zaprzecza. Zaciekawiona sprawdzam jak każda baba znaczek i mówię: "To jest znaczek Astry". Zawstydzony Senior szuka w treści, patrzy i patrzy i mówi: "A może i racja.." <3





P.S. Specjalna dedykacja dla Franc'a, John'a, Matt'a, Caroliny and Simon'a... Nie ważne ile czasu razem, ważne że jesteście :D


No co, piosenka ?


 

poniedziałek, 25 stycznia 2016

Jakiego koloru masz skrzydła ?

Po długiej przerwie wracam z głową pełną pomysłów..
Dzisiaj wpis z serii Ostrzeżenie.

Wiele młodych ludzi w moim wieku, może młodszych widzieli albo słyszeli coś o niebezpiecznych znakach. Większość starszych pań, kiedy spotkają cię na ulicy pytają często "co to takie masz na szyi ?". Niektórzy noszą medaliki inni literki, bardzo mało kiedy ktoś nosi krzyżyk (no mój czeka aż go skleję, ale przynajmniej widać oznaki użytkowania), a są też tacy, którzy noszą a sami nie wiedzą co.

Dzisiaj piszę w szczególności do młodych i starszych, którzy nie widzieli, nie wiedzieli albo nigdy nie słyszeli o czymś takim.
Dla ludzi, którzy nie wierzą w Boga, jest to bez znaczenia, ale tak na prawdę ma to ogromne znaczenia.. dla KAŻDEGO !


Czy wiedzieliście o tym, że tęcza to znak zła ?
Albo tak bardzo lubiane przez dzisiejszą młodzież jednorożce ?

Też dowiedziałam się nie dawno.
Od razu nasunęło mi się pytanie dlaczego.

Według mnie ?
Wymyśliłam sobie pewną teorię, ale sama już nie wiem, czy to o to chodzi..
Ostatnio na fejsie można było ustawić swoje zdjęcie na tle tęczy, jeżeli popierało się związki homoseksualne. Tęcza jest symbolem takich osób, a przecież owe związki w kościele katolickim są zakazane, więc może w tym rzecz ?
A jednorożce ? Jednorożce po prostu nie istnieją. W końcu księża mówią, aby nie czytać, a może nie tyle nie czytać co wierzyć w historie z wampirami i wilkołakami ?

Nie wiem na ile moje teorie są prawdziwe, ale takie "złe" znaki istnieją.
Wkleję wam obrazki/plakaty przykładowe, które ostrzegają i jednocześnie informują, czego nie zakładać na szyję, rękę, nogę i cokolwiek. Byleby nie mieć tego czegoś przy sobie.








Przyznam szczerze, że kiedy byłam młodsza razem z moją przyjaciółką obrałyśmy sobie na znak przyjaźni symbol ying-yang. Kiedy dowiedziałyśmy się na spotkaniach oazowych co takiego nosiłyśmy na szyjach, od razu przestałyśmy je nosić. W sumie ten znak był nawet modny. Pamiętam to, wśród znajomych .. Pamiętam też, że kiedy jeszcze nosiłyśmy te wisiorki, miałyśmy dwie połówki, które po przyłożeniu do siebie łączyły się w całość, i to że ja swoją zgubiłam i już nie znalazłam.. A może to był znak z nieba ?


Na zakończenie piosenka !






 

wtorek, 12 stycznia 2016

Indiańskie opowieści

Na pewno każdy z nas bawił się kiedyś w Indianina, przykładając i równie szybko zabierając rękę od buzi, wydając charakterystyczny głos.
Dzisiaj chciałam napisać coś więcej na ten temat.
Kim oni są ? Co robią na co dzień ? Jak uczą swoje dzieci życia ?
To ostatnie jest moim ulubionym i właściwie na tym chcę się skupić, ponieważ to że siedzą przy ognisku, potrafią strzelać z łuku i wywołać deszcz dziwnym tańcem, to każdy wie.. To znaczy, nie wiem czy na serio potrafią wywołać deszcz, ale przynajmniej to pamiętam.
Hmm.. W sumie jak już piszę tego posta, mogę to sprawdzić.. Najlepsze zostawię na koniec ! :D


Odpowiedź brzmi TAK !
Indianie potrafią wywołać deszcz, a nawet jest coś takiego jak taniec słońca.
Głównie chodzi o oczyszczanie złych duchów. Podczas tańca odwołują się do różnych indiańskich bogów. Legenda głosi, że ile otrzymanych kropli deszczu, tyle było złych duchów. Czy coś w ten deseń. :P



Teraz najważniejsza część !

Zostawię was teraz z Indiańską opowieścią, która daje bardzo dużo do myślenia, natomiast uważam, że nie muszę jej tłumaczyć. Bardzo mi się spodobała właściwie z tego względu, że jest opowiadana dziecku, a przesłanie ma bardzo głębokie.




Pewien stary Indianin Cherokee nauczał swoje wnuki. Powiedział im tak:

– Wewnątrz mnie odbywa się walka. To straszna walka.

Walczą dwa wilki:

Jeden reprezentuje strach, złość, zazdrość, smutek, żal, chciwość, arogancję, użalanie się nad sobą, poczucie winy, urazę, poczucie niższości, kłamstwa, fałszywą dumę i poczucie wyższości.
Drugi to radość, zadowolenie, zgoda, pokój, miłość, nadzieja, akceptacja, chęć zrozumienia, hojność, prawda, życzliwość, współczucie i wiara.
Taka sama walka odbywa się wewnątrz was i każdej innej osoby.

Dzieci myślały o tym przez chwilę, po czym jedno z nich zapytało:

– Dziadku,  a który wilk wygra?
– Ten, którego nakarmisz – odpowiedział stary Indianin.




 

sobota, 9 stycznia 2016

Potwory i spółka

Potwory i spółka, czyli o tym jak ludzie gadają a nawet nie wiedzą o czym.
Przeczytają coś, ale żeby to sprawdzić to już mają to gdzieś.
Największy skandal 2015 roku i kolejny 2016 roku.
Każdy o tym pisze na swoim blogu, ale każdy w ten zły sposób. Ja dzisiaj przestawię własną opinię.
Wszystkie gazety religijne, koła i ruchy katolickie, a nawet kościoły, przez ostatni rok rozgłaszały jaka to (bo to ona) Hello Kitty jest zła.
Teraz gadają o Minionkach.

A to że Tinkiłinki chodził z torebką już nikt nie pamięta, co ?
A to że Kaczor Donald chodził bez majtek ?
A to że Królewna Śnieżka mieszkała z siedmioma krasnoludkami ?
A to że Tarzan chodził półnago ?
A to że Kopciuszek wracał o 12 w nocy ?
A to że Alladyn był złodziejem ?
A to że Batman jeździł 320 km/h ?
A to że Pacman biegał po całej sali i zbierał pigułki, które dawały mu energię ?
A to że Żwirek i Muchomorek byli parą ?
A to że Bolek, Lolek i Tola żyli w trójkę ?


Hello Kitty to mały różowy kotek, który ma zwykłe przygody, takie jak w bajkach dla dzieci i lata balonem. Cała opowieść. Gdzie jest tutaj coś złego ? Że w niektórych odcinkach pojawia się magia ?
A wiecie że magie też ma dwa oblicza, a nie tylko jedno ? Jest dobra i zła, że też takie rzeczy trzeba ludziom tłumaczyć, to już przegięcie !

Minionki. Fakt ! Jest w zwiastunie takie zdanie: "Zostały stworzone, aby służyć złu".
Ale właśnie ludzie już nie zobaczyli co dalej, tylko usłyszeli i już wszystko !
To jest właśnie śmieszne z tego względu, że mimo iż zostały stworzone do takiego celu, cały czas przytrafia im się coś dobrego albo śmiesznego. To tak jak chciałbyś zrobić coś złego, ale zanim zdążyłbyś cokolwiek zrobić spadłaby na ciebie lampa ! <hah> Coś w ten deseń.

Dzieci oglądają takie bajki, bo są śmieszne. To jest całe ich dzieciństwo. Teraz i tak są mniej chore bajki jak za czasów mojego dzieciństwa. Przykład ? "Witch", "Winx", "Młodzi Tytani", "Król Szamanów", "Pokemony", "Naruto" i inne gdzie w każdej występowało zło.

Chyba lepiej żeby dzieci chodziły ubrane w Minionki, czy Hello Kitty niż w pentagramy ?!





 

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....