Cześć, witam i dobry dzień !
Wiele osób z niecierpliwieniem czekało na ten wpis, przyznam że sama nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie go opublikuję.
Jak wiecie z mojego Snapchata, kupiłam zagraniczne słodycze i "słonycze" (haha) i postanowiłam zrobić coś szalonego. Tą szaloną rzeczą było zrobienie testu.
Na bieżąco komunikowaliśmy się z wami na Snapie, ale ci, którzy nie obserwują mnie mogą teraz wszystko przeczytać i nadrobić.
Może bez większego przynudzania wymienię wam słodycze, jakie testowałam z przyjaciółmi, których opinie poznacie za chwilę:
Dobra. To taka moja krótka recenzja smaków. Poki bardzo dobre paluszki, smakują trochę jak Oreo.
Jadłabym. Combos. Bardzoo słone i mocno serowe. Myślę że dobre, ale nie zachwyciły mnie.
Pianka według mnie była najlepsza i zjedliśmy cały słoik prawie na raz ! (Ej piszę się "na raz" czy "naraz" ?) Nie ważne, dalej. Fanta - chyba nasza pomarańczowa ma lepszy smak, ale ta była mniej słodka, i mimo że to było mango z marakują, to jednak dominowała marakuja.
Mleko ? Kiedy je kupowałam, byłam przekonana, że to będzie hit ! I faktycznie był, ale nie taki jakiego wszyscy się spodziewaliśmy. Wystarczy jak do mleka dodacie słynne cukierki i zasypiecie to mąką.
Wkleję wam teraz kilka zdjęć, a zaraz potem poznacie inne opinie...
Opinie moich przyjaciół:
Pati: "Paluszki były mega! Bardziej wciągnęły niż te nasze popularne z solą. Fanta-fajny smak, taki niespotykany. Rurki z serem w środku - sam zapach może nie jest przyciągający, ale smak jak najbardziej! Odwrotnie było z mlekiem skittelsowym. Mleko sikttelsowe - sama chemia! Ładny zapach, ale po pierwszym łyku już czuć proszek. Biała pianka czy coś tam na F - spodziewałam się tony cukru, a tu proszę! Można jeść bez dodatków, prosto z opakowania."
Józio: "Te słone paluszki były smaczne i z pewnością idealnie nadawałyby się zamiast chipsów przy oglądaniu meczu albo filmu, te słodkie paluszki były smaczne na zwykła przekąskę mleka ze skitelsów nie polecam sztuczne, nawet bardzo, fanta nic szczególnego a te stopione pianki spoko ale nie cały słoik na raz".
Marcin: "Niektóre produkty zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, inne wręcz przeciwnie. Kilka z nich chętnie znalazłbym w polskich sklepach".
Gaba: "Ok. 1 No to te paluszki były dobre i ciekawie smakowały. Lubię połączenie białej czekolady z czymś a'la paluszek kakaowy. 2. Fanta jakoś szału nie było ale takie 2/10. 3. Piankowe cudo. Dwa słowa opisujące idealnie to coś a'la pianki . 4. Paluszki serowe love forever. Mogłabym jeść cały czas. Mniam mniam. 5 a mleko ze skitelsów no szału nie ma ale jednak posmakowało".
Juta: "Pianka w słoiku: ma fajną konsystencję, przyjemnie się ją je, na pewno nie da się poprzestać na jednej łyżeczce tego kremu! Jednak smak mógłby być lepszy. Nic specjalnego. Mleko ze skitellsów: wydawało mi się że to będzie dobre. Ale niestety się przeliczyłam. Smak wcale nie powala, po za tym wyczuwalny jest jakiś proszek podczas picia. Nie polecam! Ciasteczka: smakowite! Z pewnością zjadłabym całą paczkę. Ale jeśli mam być szczera smak nie jest niepowtarzalny. Na pewno da się znaleźć coś równie dobrego na polskich półkach sklepowych Paluszki z serem: zapach mają mało kuszący. Ale po spróbowaniu to już nie miało znaczenia. Bardzo dobre! Chrupiące, ser wcale nie jest bardzo odczuwalny (dla mnie to dobrze, bo nie przepadam za smakiem sztucznego sera) Napój : Według mnie lepszy niż pomarańczowy. Ma delikatny smak. Z chęcią bym go kupiła i napiła się go jeszcze raz".
A teraz zobaczcie jak to wyglądało w praktyce !
Wiecie co ? Wniosek z tego taki, że nie należy patrzeć na piękno etykiet w sklepie, bo na przykład znacie daną nazwę i wiecie że wam smakowało, to nowy zakup tej firmy też będzie wyśmienity.
Takie myślenie, to błąd i dzięki temu testowi się tego nauczyłam.
Poza tym to nie koniec moich szalonych pomysłów, ponieważ vlogerzy, których oglądam podsuwają mi niektóre z nich... Na pewno kiedyś spróbuję robaków. Wiecie - skorpion w czekoladzie, w lizaku i zwykłe, ususzone, małe albo duże, chrupiące robaczki.. Ktoś by się pisał ?
Na ten moment nawet nie przechodzi mi przez myśl, że mogłabym coś takiego zrobić, ale kto wie ?
"Nigdy nie mów nigdy" powtarza moja mama. I to też jest prawda, bo kiedy byłam mała, tata mówił, że fajnie wyglądałby tatuaż z napisem "Nightwish", że chciałby taki i mówił, że na mnie też wyglądałby nieźle. Wtedy upierałam się że nigdy nie zrobię tatuażu, bo igły ! I co ? Jest ! I z napisem "Nightwish". <3 <3 <3
Mam nadzieję, że wam się podobało i że dacie znać jakie są wasze ulubione zagraniczne przysmaki, a jeśli ich nie jedliście, to że chociaż dacie znać, co chcielibyście spróbować.
Ja czekam na was na fejsie, tymczasem mykam.. Filmik dla przyjaciół - moi testerzy :P
Wiele osób z niecierpliwieniem czekało na ten wpis, przyznam że sama nie mogłam się doczekać, kiedy wreszcie go opublikuję.
Jak wiecie z mojego Snapchata, kupiłam zagraniczne słodycze i "słonycze" (haha) i postanowiłam zrobić coś szalonego. Tą szaloną rzeczą było zrobienie testu.
Na bieżąco komunikowaliśmy się z wami na Snapie, ale ci, którzy nie obserwują mnie mogą teraz wszystko przeczytać i nadrobić.
Może bez większego przynudzania wymienię wam słodycze, jakie testowałam z przyjaciółmi, których opinie poznacie za chwilę:
- Poki - paluszki-ciasteczka, oblane białą czekoladą.
- Combos - paluszki z serem w środku.
- The Fluff - pianka z pianek albo ciepłych lodów.
- Fioletowa Fanta - smak marakuja i mango.
- Mleko Skitells (nie wiem czy dobrze napisałam)
Dobra. To taka moja krótka recenzja smaków. Poki bardzo dobre paluszki, smakują trochę jak Oreo.
Jadłabym. Combos. Bardzoo słone i mocno serowe. Myślę że dobre, ale nie zachwyciły mnie.
Pianka według mnie była najlepsza i zjedliśmy cały słoik prawie na raz ! (Ej piszę się "na raz" czy "naraz" ?) Nie ważne, dalej. Fanta - chyba nasza pomarańczowa ma lepszy smak, ale ta była mniej słodka, i mimo że to było mango z marakują, to jednak dominowała marakuja.
Mleko ? Kiedy je kupowałam, byłam przekonana, że to będzie hit ! I faktycznie był, ale nie taki jakiego wszyscy się spodziewaliśmy. Wystarczy jak do mleka dodacie słynne cukierki i zasypiecie to mąką.
Wkleję wam teraz kilka zdjęć, a zaraz potem poznacie inne opinie...
Opinie moich przyjaciół:
Pati: "Paluszki były mega! Bardziej wciągnęły niż te nasze popularne z solą. Fanta-fajny smak, taki niespotykany. Rurki z serem w środku - sam zapach może nie jest przyciągający, ale smak jak najbardziej! Odwrotnie było z mlekiem skittelsowym. Mleko sikttelsowe - sama chemia! Ładny zapach, ale po pierwszym łyku już czuć proszek. Biała pianka czy coś tam na F - spodziewałam się tony cukru, a tu proszę! Można jeść bez dodatków, prosto z opakowania."
Józio: "Te słone paluszki były smaczne i z pewnością idealnie nadawałyby się zamiast chipsów przy oglądaniu meczu albo filmu, te słodkie paluszki były smaczne na zwykła przekąskę mleka ze skitelsów nie polecam sztuczne, nawet bardzo, fanta nic szczególnego a te stopione pianki spoko ale nie cały słoik na raz".
Marcin: "Niektóre produkty zaskoczyły mnie bardzo pozytywnie, inne wręcz przeciwnie. Kilka z nich chętnie znalazłbym w polskich sklepach".
Gaba: "Ok. 1 No to te paluszki były dobre i ciekawie smakowały. Lubię połączenie białej czekolady z czymś a'la paluszek kakaowy. 2. Fanta jakoś szału nie było ale takie 2/10. 3. Piankowe cudo. Dwa słowa opisujące idealnie to coś a'la pianki . 4. Paluszki serowe love forever. Mogłabym jeść cały czas. Mniam mniam. 5 a mleko ze skitelsów no szału nie ma ale jednak posmakowało".
Juta: "Pianka w słoiku: ma fajną konsystencję, przyjemnie się ją je, na pewno nie da się poprzestać na jednej łyżeczce tego kremu! Jednak smak mógłby być lepszy. Nic specjalnego. Mleko ze skitellsów: wydawało mi się że to będzie dobre. Ale niestety się przeliczyłam. Smak wcale nie powala, po za tym wyczuwalny jest jakiś proszek podczas picia. Nie polecam! Ciasteczka: smakowite! Z pewnością zjadłabym całą paczkę. Ale jeśli mam być szczera smak nie jest niepowtarzalny. Na pewno da się znaleźć coś równie dobrego na polskich półkach sklepowych Paluszki z serem: zapach mają mało kuszący. Ale po spróbowaniu to już nie miało znaczenia. Bardzo dobre! Chrupiące, ser wcale nie jest bardzo odczuwalny (dla mnie to dobrze, bo nie przepadam za smakiem sztucznego sera) Napój : Według mnie lepszy niż pomarańczowy. Ma delikatny smak. Z chęcią bym go kupiła i napiła się go jeszcze raz".
A teraz zobaczcie jak to wyglądało w praktyce !
Prawdziwa baba nie poradziła se z paczką i Marcin się zlitował ;p
(moje ulubione)
Wiecie co ? Wniosek z tego taki, że nie należy patrzeć na piękno etykiet w sklepie, bo na przykład znacie daną nazwę i wiecie że wam smakowało, to nowy zakup tej firmy też będzie wyśmienity.
Takie myślenie, to błąd i dzięki temu testowi się tego nauczyłam.
Poza tym to nie koniec moich szalonych pomysłów, ponieważ vlogerzy, których oglądam podsuwają mi niektóre z nich... Na pewno kiedyś spróbuję robaków. Wiecie - skorpion w czekoladzie, w lizaku i zwykłe, ususzone, małe albo duże, chrupiące robaczki.. Ktoś by się pisał ?
Na ten moment nawet nie przechodzi mi przez myśl, że mogłabym coś takiego zrobić, ale kto wie ?
"Nigdy nie mów nigdy" powtarza moja mama. I to też jest prawda, bo kiedy byłam mała, tata mówił, że fajnie wyglądałby tatuaż z napisem "Nightwish", że chciałby taki i mówił, że na mnie też wyglądałby nieźle. Wtedy upierałam się że nigdy nie zrobię tatuażu, bo igły ! I co ? Jest ! I z napisem "Nightwish". <3 <3 <3
Mam nadzieję, że wam się podobało i że dacie znać jakie są wasze ulubione zagraniczne przysmaki, a jeśli ich nie jedliście, to że chociaż dacie znać, co chcielibyście spróbować.
Ja czekam na was na fejsie, tymczasem mykam.. Filmik dla przyjaciół - moi testerzy :P