Ha-joo !! Cześć witam was serdecznie po raz kolejny na moim blogu!
Dziś napiszę wam o moich własnych propozycjach na słodkości, gdy nie ma pod ręką czekolady, cukierków, czy innych przekąsek albo gdy lubicie wybrzydzać jak ja :)
Pamiętacie jak testowałam zagraniczne słodycze ? Tam była pianka w słoiku "Marshmallow".
Tą samą nazwę znalazłam ostatnio na piankach "Jojo".
Wymyśliłam zatem świetną rzecz. Na pewno każdy lubi tosty. Możecie posmarować tosta Nutellą, następnie położyć kilka pianek i przykryć drugą kromką. Tak przygotowanego tosta zapiec w tosterze! I schrupać :)
Nie wiem jak wy, ale ja często z moją klasą w gimnazjum na ogniskach piekliśmy pianki.
Wcale nie potrzebujecie ogniska, możecie (tak jak ja dziś na Snapie), nabić piankę na wykałaczkę, potrzymać kilka sekund z każdej strony piankę nad świeczką (zapaloną :P) i tak pysznie przygotowaną Jojo zjeść. Ona wtedy ma konsystencję podobną do tej oryginalnej w słoiku.
Uważajcie tylko żeby rozgrzana pianka za bardzo się nie spiekła i żeby nie spadła np. na dywan albo spodnie, bo bardzo ciężko ją zdjąć.
Kolejne wykorzystanie pianek jest już z ich opakowania na odwrocie.
Możecie również zrobić sałatkę owocową i posypać piankami oraz udekorować np. jogurtem.
Zgodnie z przepisem możecie również wlać ciepłe lub zimne mleko do miseczki (250 ml) i dodać 4 pianki.
Albo to samo do kubeczka (200 ml) i 3 pianki oraz podgrzać w mikrofali (1 min.)
Kolejny przepis z opakowania jest podobny do mojego tosta, tyle że potrzebujecie wafla tortowego oraz jedną albo dwie pianki, które kładziecie na jednego wafla. Wafel musi być wielkości kanapki. Gdy już macie ułożone pianki na waflu, wstawiacie go do piekarnika (3min. 180 stopni) albo do mikrofali (15 sek.). Gotowego wafla przykrywacie drugim i gotowe !
Ostatnią moją propozycją jest "Bomba Kaloryczna", czyli mój prywatny deser.
Robiłam go dość często jak byłam młodsza, a chciałam zatrzymać gości :)
Obieracie banana i kładziecie na rozgrzaną patelnię z masłem. Posypujecie go z każdej strony cukrem i przypiekacie. Cukier się karmelizuje i przylega do banana, a wy macie swoją bombę !
Nazwę wymyśliła moja babcia, kiedy podałam jest tak przyrządzonego banana. :)
A teraz standardowo piosenka dnia !
P.S. Byłam niedawno na koncercie Nightwish i teraz cały czas będę go słuchać, więc to się wiąże z tym, że będę udostępniać go cały czas !
Dziś napiszę wam o moich własnych propozycjach na słodkości, gdy nie ma pod ręką czekolady, cukierków, czy innych przekąsek albo gdy lubicie wybrzydzać jak ja :)
Pamiętacie jak testowałam zagraniczne słodycze ? Tam była pianka w słoiku "Marshmallow".
Tą samą nazwę znalazłam ostatnio na piankach "Jojo".
Wymyśliłam zatem świetną rzecz. Na pewno każdy lubi tosty. Możecie posmarować tosta Nutellą, następnie położyć kilka pianek i przykryć drugą kromką. Tak przygotowanego tosta zapiec w tosterze! I schrupać :)
Nie wiem jak wy, ale ja często z moją klasą w gimnazjum na ogniskach piekliśmy pianki.
Wcale nie potrzebujecie ogniska, możecie (tak jak ja dziś na Snapie), nabić piankę na wykałaczkę, potrzymać kilka sekund z każdej strony piankę nad świeczką (zapaloną :P) i tak pysznie przygotowaną Jojo zjeść. Ona wtedy ma konsystencję podobną do tej oryginalnej w słoiku.
Uważajcie tylko żeby rozgrzana pianka za bardzo się nie spiekła i żeby nie spadła np. na dywan albo spodnie, bo bardzo ciężko ją zdjąć.
Kolejne wykorzystanie pianek jest już z ich opakowania na odwrocie.
Możecie również zrobić sałatkę owocową i posypać piankami oraz udekorować np. jogurtem.
Zgodnie z przepisem możecie również wlać ciepłe lub zimne mleko do miseczki (250 ml) i dodać 4 pianki.
Albo to samo do kubeczka (200 ml) i 3 pianki oraz podgrzać w mikrofali (1 min.)
Kolejny przepis z opakowania jest podobny do mojego tosta, tyle że potrzebujecie wafla tortowego oraz jedną albo dwie pianki, które kładziecie na jednego wafla. Wafel musi być wielkości kanapki. Gdy już macie ułożone pianki na waflu, wstawiacie go do piekarnika (3min. 180 stopni) albo do mikrofali (15 sek.). Gotowego wafla przykrywacie drugim i gotowe !
Ostatnią moją propozycją jest "Bomba Kaloryczna", czyli mój prywatny deser.
Robiłam go dość często jak byłam młodsza, a chciałam zatrzymać gości :)
Obieracie banana i kładziecie na rozgrzaną patelnię z masłem. Posypujecie go z każdej strony cukrem i przypiekacie. Cukier się karmelizuje i przylega do banana, a wy macie swoją bombę !
Nazwę wymyśliła moja babcia, kiedy podałam jest tak przyrządzonego banana. :)
A teraz standardowo piosenka dnia !
P.S. Byłam niedawno na koncercie Nightwish i teraz cały czas będę go słuchać, więc to się wiąże z tym, że będę udostępniać go cały czas !