niedziela, 28 sierpnia 2016

Proste pomysły na coś słodkiego !

Ha-joo !! Cześć witam was serdecznie po raz kolejny na moim blogu!

Dziś napiszę wam o moich własnych propozycjach na słodkości, gdy nie ma pod ręką czekolady, cukierków, czy innych przekąsek albo gdy lubicie wybrzydzać jak ja :)
Pamiętacie jak testowałam zagraniczne słodycze ? Tam była pianka w słoiku "Marshmallow".
Tą samą nazwę znalazłam ostatnio na piankach "Jojo".

Wymyśliłam zatem świetną rzecz. Na pewno każdy lubi tosty. Możecie posmarować tosta Nutellą, następnie położyć kilka pianek i przykryć drugą kromką. Tak przygotowanego tosta zapiec w tosterze! I schrupać :)

Nie wiem jak wy, ale ja często z moją klasą w gimnazjum na ogniskach piekliśmy pianki.
Wcale nie potrzebujecie ogniska, możecie (tak jak ja dziś na Snapie), nabić piankę na wykałaczkę, potrzymać kilka sekund z każdej strony piankę nad świeczką (zapaloną :P) i tak pysznie przygotowaną Jojo zjeść. Ona wtedy ma konsystencję podobną do tej oryginalnej w słoiku.
Uważajcie tylko żeby rozgrzana pianka za bardzo się nie spiekła i żeby nie spadła np. na dywan albo spodnie, bo bardzo ciężko ją zdjąć.

Kolejne wykorzystanie pianek jest już z ich opakowania na odwrocie.
Możecie również zrobić sałatkę owocową i posypać piankami oraz udekorować np. jogurtem.

Zgodnie z przepisem możecie również wlać ciepłe lub zimne mleko do miseczki (250 ml) i dodać 4 pianki.
Albo to samo do kubeczka (200 ml) i 3 pianki oraz podgrzać w mikrofali (1 min.)

Kolejny przepis z opakowania jest podobny do mojego tosta, tyle że potrzebujecie wafla tortowego oraz jedną albo dwie pianki, które kładziecie na jednego wafla. Wafel musi być wielkości kanapki. Gdy już macie ułożone pianki na waflu, wstawiacie go do piekarnika (3min. 180 stopni) albo do mikrofali (15 sek.). Gotowego wafla przykrywacie drugim i gotowe !

Ostatnią moją propozycją jest "Bomba Kaloryczna", czyli mój prywatny deser.
Robiłam go dość często jak byłam młodsza, a chciałam zatrzymać gości :)
Obieracie banana i kładziecie na rozgrzaną patelnię z masłem. Posypujecie go z każdej strony cukrem i przypiekacie. Cukier się karmelizuje i przylega do banana, a wy macie swoją bombę !
Nazwę wymyśliła moja babcia, kiedy podałam jest tak przyrządzonego banana. :)


A teraz standardowo piosenka dnia !

P.S. Byłam niedawno na koncercie Nightwish i teraz cały czas będę go słuchać, więc to się wiąże z tym, że będę udostępniać go cały czas !




 

czwartek, 18 sierpnia 2016

Bardzo kontrowersyjny temat !

Cześć !

Dzisiejszy temat pochodzi z serii "Listy" i jest powodem do wielu sporów...
Ale to nie jest list, tylko lista !
Może większość z was się ze mną nie zgodzi, ale chciałam dziś udowodnić, że ta lista z pewnością jest nieco przesadzona.
Mianowicie jest to lista zakazanych zespołów przez kościół katolicki.
Pewnie teraz pomyślicie: "No tak ! Ty słuchasz ciężkiej muzyki, to na pewno będziesz jej teraz bronić !". A to nie tak, ponieważ uważam, że to świetny pomysł z taką listą, tyle że niektóre zespoły nie powinny się tam znaleźć.
Postaram się udowodnić o co mi chodzi, wymieniając wam wybrane przeze mnie zespoły, ponieważ lista jest bardzo długa i większości nawet nie znam, ale widząc niektóre z nich jestem w ciężkim szoku.

  1. Behemoth (chyba się ze mną zgodzicie, że akurat ten zespół słusznie jest zapisany na liście ?)
  2. AC/DC (szczerze nie mam pojęcia co do zespołu, bo nigdy nie zagłębiam się aż tak, ale wydaję mi się że chodzi o piosenkę "Highway to hell")
  3. Bob Marley (bo co ? ćpał czy tam trawę palił ? Hmm.. według mnie to tylko zachowanie osoby, a nie muzyka, nie ?)
  4. Linkin Park (totalnie nie rozumiem)
  5. Marylin Manson (gość dla wizerunku scenicznego wydłubał sobie oko, ale jeśli chodzi o muzykę robi same covery)
  6. Nightwish (oburzam się i wcale nie dlatego, że to mój ulubiony zespół, ale dlatego że akurat tutaj znam teksty, a założyciel jak i członkowie noszą krzyż na szyi i ogólnie są dobrymi ludźmi na poziomie, i co ? Ciekawi mnie kto wymyślił tę listę)
  7. Within Temptation (to samo co w przypadku Nightwish, teksty, ekipa i muzyka, a już się nie mówi o atmosferze na ich koncertach)
  8. Rammstein (bo co ? Z kraju Hitlera ? Teksty akurat też spoko)
  9. System of a down (jest chyba tylko jeden wers w piosence "Chop Suey" - gdy anioły umierają, a poza tym nie wiem czy coś jeszcze, ale może jest wyrwane z kontekstu ? Akurat tutaj nie wiem)
  10. Pink Floyd (?)
Dobra pewnie Ci, którzy nie słuchają tych zespołów powiedzą, że wszystkie jak leci są satanistyczne i złe, więc pora na coś zupełnie innego, równie zaskakującego i na ten temat się nie wypowiem, bo po pierwsze nie słucham, po drugie nie znam się.. (No niektórych słucham ale mało co)

  1. Avicii
  2. Beyonce
  3. Britney Spears
  4. Bruno Mars
  5. Celine Dion
  6. Demi Lovato
  7. Ellie Goulding
  8. Eminem (kocham Eminema <3 )
  9. Justin Bieber (bo za bardzo "ąłęł bułka z masłem"?)
  10. Jay-Z
  11. Jessie J
  12. Katy Perry
  13. Ke$ha (ej lubiłam ją)
  14. Lady Gaga
  15. Lena Del Rey
  16. Miley Cyrus
  17. One Direction
  18. Rihanna
  19. Selena Gomez
  20. Shakira
  21. Snoop Dogg
  22. Coma (wtf? Coma?! A co z tekstem :niech będzie chwała za ten czas.."?!)
  23. zespoły techno (????)

Teraz to mi ulżyło ! Ha nie żebym dokładnie trzymała się listy i wykreślała co mogę słuchać czego nie, ale szczerze w szkole mnóstwo razy byłam atakowana z tego powodu przez rówieśników, i nawet przypomina mi się sytuacja, gdzie koleżanka powiedziała, że właśnie nie mogę słuchać metalu i szczerze kamień z serca, bo ta lista powyżej, to jej play-lista.
Myślę, że z deka jest przesadzona, serio ! Ale wydaję mi się, że pewnie osoba tworząca ją muzykę ciężką po prostu włożyła do jednego wora, nie sprawdzając nic, a pop ? Cóż.. Nie mam pojęcia !
Nie mówię, że wszystko się nie zgadza, bo takie zespoły jak Behemoth, Manson, Kat czy inne tego typu są słusznie uznane za "złe", ale znowu - to jest tylko i wyłącznie moja opinia !
Co wcale też nie oznacza, że przestanę danych zespołów słuchać, bo jak już wiecie z posta "Sztuka słuchania prawdziwej muzyki", słowa nie mają najmniejszego znaczenia, a przynajmniej w metalu !

Ja was gorąco pozdrawiam i zamieszczam tradycyjnie piosenkę !
Myślę że możecie pisać w komentarzach ulubione piosenki i wasze imiona, i jeśli tylko chcecie pod każdym wpisem będę zamieszczać je dla was ! ;*





 

sobota, 6 sierpnia 2016

Metamorfoza ? Czemu nie !

Dziś wpis, na który przygotowywałam się dość długo, ale tylko dlatego, że miałam telefon w naprawie i nie mogłam zrobić wszystkiego tak jak chciałam. :)
Mam nadzieję, że się spodoba..

Po pierwsze zanim przejdę do rzeczy muszę napisać, że nie zawsze dobre jest słuchanie innych.
Mam na myśli taką sytuację, że kiedy coś wam się spodoba i zapragniecie to zrobić, to nie słuchajcie tych, którzy będą robić wszystko, abyście tego nie zrobili.
Druga sprawa, to jeśli nie będziecie chcieli czegoś zrobić, a inni będą wam tłumaczyć, że lepiej teraz, niż później - zróbcie to ! Bo potem może być za późno.




Cóż, nie pozostaje mi już nic więcej, jak tylko zaprosić was na kolejny wpis !


Pewnie jesteście ciekawi dlaczego napisałam na początku dwie zasady, których zapewne nikt nie rozumie. To w rzeczywistości bardzo proste zasady, ale przyznam że nie zawsze i nawet ja czasami ich nie rozumiem. Po prostu chodzi o to, że zrozumieją ci, którzy przeżyli coś z czego są zadowoleni i coś czego żałują.


 

Tak wyglądałam kiedyś. Na tym zdjęciu moje włosy są prosto spod prostownicy, ale do czego zmierzam ! Mając takie włosy (kolor) zdecydowałam się na koloryzację.
Chciałam być czerwonowłosą... i byłam.
Moje życie, jak i wygląd zmieniły się o 18O stopni, ale czerwona farba ma to do siebie, że szybko się spłukuje. Potem wyglądałam tak...



Miałam piękne, długie i nieco rudawo-rdzawe włosy. Muszę przyznać, że mam trochę hopla na punkcie swoich włosów. Od zawsze musiały być zdrowe i długie :)
Niestety.. Ubzdurało mi się, że chcę zostać blondynką. Co prawda nigdy do końca nią nie będę, ponieważ mam ciemną karnację, ciemne odrosty, oczy oraz brwi.



Mimo to postanowiłam spróbować. (te minki są po to, aby chronić cudze mienie :P )
I wracamy do punktu wyjścia. Poszłam do fryzjera i ...


Ciężko mi to przyznać, ale żałuję ściętych włosów. Niestety koło się zamyka. A raczej zamknęło, bo mama powtarzała mi w kółko "zetnij chociaż końcówki !", ale jej nie słuchałam. W końcu nie miałam wyjścia, bo moje włosy nadawały się już tylko pod nożyczki. I to jest ta druga zasada.
A pierwsza ? Pierwsza wciąż przypomina mi, że jestem blondynką, wbrew złośliwych komentarzy innych !







Nie jest już tak źle jak na początku, ale teraz tylko czekam, aż znów będą długie.
Piosenka dnia ? Proszę bardzo !



 

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....