Dziś wpis, na który przygotowywałam się dość długo, ale tylko dlatego, że miałam telefon w naprawie i nie mogłam zrobić wszystkiego tak jak chciałam. :)
Mam nadzieję, że się spodoba..
Po pierwsze zanim przejdę do rzeczy muszę napisać, że nie zawsze dobre jest słuchanie innych.
Mam na myśli taką sytuację, że kiedy coś wam się spodoba i zapragniecie to zrobić, to nie słuchajcie tych, którzy będą robić wszystko, abyście tego nie zrobili.
Druga sprawa, to jeśli nie będziecie chcieli czegoś zrobić, a inni będą wam tłumaczyć, że lepiej teraz, niż później - zróbcie to ! Bo potem może być za późno.
Cóż, nie pozostaje mi już nic więcej, jak tylko zaprosić was na kolejny wpis !
Pewnie jesteście ciekawi dlaczego napisałam na początku dwie zasady, których zapewne nikt nie rozumie. To w rzeczywistości bardzo proste zasady, ale przyznam że nie zawsze i nawet ja czasami ich nie rozumiem. Po prostu chodzi o to, że zrozumieją ci, którzy przeżyli coś z czego są zadowoleni i coś czego żałują.
Tak wyglądałam kiedyś. Na tym zdjęciu moje włosy są prosto spod prostownicy, ale do czego zmierzam ! Mając takie włosy (kolor) zdecydowałam się na koloryzację.
Chciałam być czerwonowłosą... i byłam.
Moje życie, jak i wygląd zmieniły się o 18O stopni, ale czerwona farba ma to do siebie, że szybko się spłukuje. Potem wyglądałam tak...
Miałam piękne, długie i nieco rudawo-rdzawe włosy. Muszę przyznać, że mam trochę hopla na punkcie swoich włosów. Od zawsze musiały być zdrowe i długie :)
Niestety.. Ubzdurało mi się, że chcę zostać blondynką. Co prawda nigdy do końca nią nie będę, ponieważ mam ciemną karnację, ciemne odrosty, oczy oraz brwi.
Mimo to postanowiłam spróbować. (te minki są po to, aby chronić cudze mienie :P )
I wracamy do punktu wyjścia. Poszłam do fryzjera i ...
Ciężko mi to przyznać, ale żałuję ściętych włosów. Niestety koło się zamyka. A raczej zamknęło, bo mama powtarzała mi w kółko "zetnij chociaż końcówki !", ale jej nie słuchałam. W końcu nie miałam wyjścia, bo moje włosy nadawały się już tylko pod nożyczki. I to jest ta druga zasada.
A pierwsza ? Pierwsza wciąż przypomina mi, że jestem blondynką, wbrew złośliwych komentarzy innych !
Nie jest już tak źle jak na początku, ale teraz tylko czekam, aż znów będą długie.
Piosenka dnia ? Proszę bardzo !
Mam nadzieję, że się spodoba..
Po pierwsze zanim przejdę do rzeczy muszę napisać, że nie zawsze dobre jest słuchanie innych.
Mam na myśli taką sytuację, że kiedy coś wam się spodoba i zapragniecie to zrobić, to nie słuchajcie tych, którzy będą robić wszystko, abyście tego nie zrobili.
Druga sprawa, to jeśli nie będziecie chcieli czegoś zrobić, a inni będą wam tłumaczyć, że lepiej teraz, niż później - zróbcie to ! Bo potem może być za późno.
Cóż, nie pozostaje mi już nic więcej, jak tylko zaprosić was na kolejny wpis !
Pewnie jesteście ciekawi dlaczego napisałam na początku dwie zasady, których zapewne nikt nie rozumie. To w rzeczywistości bardzo proste zasady, ale przyznam że nie zawsze i nawet ja czasami ich nie rozumiem. Po prostu chodzi o to, że zrozumieją ci, którzy przeżyli coś z czego są zadowoleni i coś czego żałują.
Tak wyglądałam kiedyś. Na tym zdjęciu moje włosy są prosto spod prostownicy, ale do czego zmierzam ! Mając takie włosy (kolor) zdecydowałam się na koloryzację.
Chciałam być czerwonowłosą... i byłam.
Moje życie, jak i wygląd zmieniły się o 18O stopni, ale czerwona farba ma to do siebie, że szybko się spłukuje. Potem wyglądałam tak...
Miałam piękne, długie i nieco rudawo-rdzawe włosy. Muszę przyznać, że mam trochę hopla na punkcie swoich włosów. Od zawsze musiały być zdrowe i długie :)
Niestety.. Ubzdurało mi się, że chcę zostać blondynką. Co prawda nigdy do końca nią nie będę, ponieważ mam ciemną karnację, ciemne odrosty, oczy oraz brwi.
Mimo to postanowiłam spróbować. (te minki są po to, aby chronić cudze mienie :P )
I wracamy do punktu wyjścia. Poszłam do fryzjera i ...
Ciężko mi to przyznać, ale żałuję ściętych włosów. Niestety koło się zamyka. A raczej zamknęło, bo mama powtarzała mi w kółko "zetnij chociaż końcówki !", ale jej nie słuchałam. W końcu nie miałam wyjścia, bo moje włosy nadawały się już tylko pod nożyczki. I to jest ta druga zasada.
A pierwsza ? Pierwsza wciąż przypomina mi, że jestem blondynką, wbrew złośliwych komentarzy innych !
Nie jest już tak źle jak na początku, ale teraz tylko czekam, aż znów będą długie.
Piosenka dnia ? Proszę bardzo !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Wyraź swoje zdanie, nikogo nie obrażając :)
Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.