poniedziałek, 23 stycznia 2017

Rozkładam muzykę na czynniki pierwsze !

Hej cześć witam !

Mnóstwo razy pisałam wam jakiej muzyki słucham, dlaczego jej słucham i co najbardziej mnie denerwuje w reakcjach innych, kiedy odpowiadam im na pytanie jakiej muzyki słucham, ale jeszcze nie pisałam o tym kogo tak naprawdę lubię najbardziej i za co.
Każdy kto dłużej czyta mojego bloga zdążył się zorientować, że mam hopla na punkcie Nightwish, i że cały zespół jest dla mnie najważniejszy, ale oprócz członków zespołu są też inni muzycy, których bardzo lubię.
Jeszcze do niedawna, jeśli ktoś zadałby mi pytanie kto jest moim ulubionym gitarzystą odpowiedziałabym, że Emppu z Nightwish !

Teraz ? Teraz odpowiedziałabym pytaniem: polski czy zagraniczny ?

Jeśli zagraniczny, to odpowiedź już znacie !
Ale jeśli polski ?

Jest pewien zespół, o którym na moim blogu bardzo dużo pisałam, ale nigdy nie rozłożyłam go na czynniki pierwsze. Zawsze skupiałam się na dźwięku i muzyce, a przecież muzykę tworzą ludzie.
Oczywiście każdą osobę tego zespołu bardzo szanuję i lubię tak samo, ale jest wyjątek.
Ten wyjątek odróżnia się swoim instrumentem, ponieważ zawsze kiedy słucham danej piosenki, skupiam się właśnie na tym instrumencie. A, i jest jeszcze bardzo ważna rzecz !
Zawsze porównuję muzyka, który gra na tym instrumencie do mojego mistrza - Emppu :)
Jeśli ktoś się orientuję nieco bardziej już na pewno wie, że chodzi o gitarę elektryczną.



Przedstawiam wam moich ulubieńców: z lewej strony Empiszonek, z prawej Seth z zespołu Behemoth. Zabawne jest to, że dostrzegłam dużo różnic między muzykami, choćby sam gatunek muzyczny jaki reprezentują. Między Nightwish'em a Behemoth'em jest wielka przepaść !
Mimo to dostrzegam wiele podobieństw w samej muzyce, chociaż jeśli zapytacie który jest lepszy, to nie znając dobrze Seth'a bez zastanowienia odpowiem, że Erno, ale to tylko takie... sama nie wiem co. Po prostu zawsze tak było i będzie.
Złapałam się też na tym, że kiedy byłam na koncercie Nightwish w Straszęcinie ubiegłego roku, głównie skupiałam się na gitarzyście. Kocham wręcz cały zespół (i Tarję!), ale wielokrotnie łapałam się na tym, że mój wzrok wodzi za Emppu. Śmieszne i zarazem najlepsze jest to, że na początku pomyliłam sceny, i kiedy przyjechałam główna scena była pusta, zero publiczności, więc mogłam wybrać sobie miejsce gdzie tylko chciałam, ale stwierdziłam że to na pewno nie ta scena i poszłam nie tam gdzie cza. Gdy już się zorientowałam, wylądowałam pod sceną z prawej strony.
Po tej stronie stał Erno. I zawsze tam stoi. Zauważyłam, że każdy muzyk ma na scenie swoje stałe miejsce, mimo że się przemieszczają. Tak więc Emppu jest zawsze z prawej strony, natomiast Seth ma swoje miejsce po lewej. Jestem przekonana, że jeśli wybrałabym się na koncert Behemoth'a mój wzrok wodziłby za Sethem. :)




Mimo że obaj są z różnych "światów", każdego bardzo cenię i szanuję. Gdyby nie oni według mnie muzyka straciła by sens. Może w tym momencie za bardzo koloryzuję, ale właśnie tak uważam, ponieważ moim ulubionym instrumentem w muzyce jest gitara elektryczna i gdyby nie ona muzyka metalowa w ogóle nie istniałaby. Chociaż metal, to nie tylko gitara, ponieważ perkusja, współgrająca z basem ma za zadanie wszystko ładnie związać, żeby brzmiało lepiej.
Powyżej zrobiłam małą sklejkę zdjęć obu muzyków, aby zróżnicować i pokazać, że oni też potrafią się uśmiechnąć albo sprawić, że ty się uśmiechniesz :)
Ponieważ słowo metal kojarzy się z czymś czarnym i złym, a metalowiec z czarnym, złym satanistą, jednak śmiem twierdzić, że ludzie słuchający owej muzyki są bardzo zabawni, utalentowani, inteligentni, szczerzy i przyjacielscy.
Na pewno bardzo chciałabym spotkać obu panów kiedyś, gdzieś, uzyskując możliwość otrzymania autografu i może wspólnego selfie ?
Wracając do tematu, wielokrotnie moi rówieśnicy pytali co takiego lubię tej muzyce, bo oni tam nic nie słyszą oprócz hałasu. Do dzisiaj odpowiadam to samo - solówki. To chyba najbardziej, ale tylko z tego nie mogłaby się składać żadna piosenka, każdy musi się czymś wykazać, więc każdy instrument jest ważny w zespole. A ja słucham każdego po trochu, niemniej jednak szczególną uwagę w każdym zespole zwracam na gitarę elektryczną.

Napiszcie koniecznie, co myślicie o tym wpisie, czy znacie tych muzyków, a szczególnie jestem ciekawa czy znacie Setha, bo jednak większość ludzi słysząc Behemoth, kojarzy tylko Nergala oraz oczywiście jacy są wasi ulubieni muzycy jeśli takich macie.
A teraz łapcie piosenkę i na razie do następnego posta ! :)

Buziaki :* !




 

niedziela, 15 stycznia 2017

Najgłupsze pytanie świata !

Wiele razy, ktoś w komentarzach zarzucał mi, że piszę coś, nie mając o tym pojęcia.
Zastanawialiście się ile razy zadaliście komuś durne pytanie ?
Durne pytania wynikają właśnie z niewiedzy ludzi.
Dzisiejszy wpis kieruję do wszystkich, którzy mają doskonały wzrok i nie muszą nosić okularów.
Jeśli nie jesteście okularnikami, to błagam was nigdy nie postępujcie tak niektórzy i nie zadawajcie tego typu pytań.
Przechodząc do sedna !
Jestem okularnicą, więc mam w pewnym sensie doświadczenie w tych sprawach.
Zdecydowałam się napisać tego posta, bo na samą myśl o pytaniu, którego tak nie znoszę, robi mi się nie dobrze.
Nie wiem czy wiecie co to znaczy, gdy ktoś ma wadę wzroku, ale to jest po prostu rozmazany obraz.
Jeszcze w zależności, czy jest się krótkowidzem, czy dalekowidzem. Ja jestem krótkowidzem, więc nie widzę z daleka. I tutaj również śmieszą mnie osoby całkiem zdrowe, które upierają się, że jest na odwrót, czyli że krótkowzroczność to wada, przy której nie widzi się z bliska ! Błąd kardynalny !
Nie zliczę ile razy padło pytanie w moją stronę, kiedy nie miałam okularów na nosie: "Ile palców widzisz?". Na samą myśl o tym, już się denerwuję. Gdy ktoś ma wadę, nie widzi dobrze, ale nie ma podwojonego obrazu ! Czy to jest takie trudne ?
Drugim równie głupim pytaniem, które może zadać osoba, znająca danego okularnika, i wiedząca że ten ma wadę i nie widzi z daleka jest: "Ej machałem Ci ! Czemu nie odmachałeś, byłem po drugiej stronie ulicy !". Nie wiem, czy zrozumiecie mój ból, ale ja nie widzę dobrze, więc z drugą stroną ulicy też jest problem. Postaram się wam zobrazować mniej więcej mój widok bez okularów.



 
Powyżej macie porównanie jak widzę z okularami (mniej więcej), a jak  bez.
Niestety to jest tylko namiastka, ponieważ ja widzę dużo gorzej.

Kolejną rzeczą, która mnie dręczy, to ludzie, którzy uważają za zabawne, gdy schlapią mnie wodą.
Jeśli czyta to jakiś okularnik, zapewne już się zagotował w środku. Nienawidzę tego, a jeszcze gorsze jest to, że osoba która zazwyczaj pięknie i zarazem wrednie skropiła mi szkła, dorzuci hasełko: "Wyluzuj, przecież wytrzesz." Tak ! Oczywiście ! Po pięciu próbach wytarcia, i po ciągłych "maziakach" w końcu je wytrę ! A potem kolejne pytanie: "Co tak trzesz, to tylko woda?!"

Ale spokojnie, żeby nie było za mało, jest jeszcze jedna rzecz.
Nasi okularnicy mają wręcz prze.... mają źle, gdy na przykład jest zima i trzeba przejść z zimnego pomieszczenia do ciepłego, albo gdy jest im gorąco latem i okulary same parują.
Wtedy ktoś mądry zawsze chce się przebić i zabłysnąć, wśród innych i grzecznie oznajmia: "Zaparowały ci okulary".
Ludzie przecież okulary mam na nosie, co oznacza że szkło jest tuż przy moim oku, więc widzę !
Jedyny moment kiedy coś widzę. Ale kiedy odpowiem zwykle komuś kto oznajmi mi tą nowość, słowem widzę, mój rozmówca zaczyna się śmiać ,jakbym powiedziała coś śmiesznego.
Powiedzcie mi proszę co jest nie tak z tymi ludźmi.

Ciekawe czy ktoś widzący wytrzymałby choć dzień w okularach, które co krok ktoś kropi wodą, brudzi itp. Niestety nikt nie jest w stanie tego sprawdzić, bo nawet jeśli ubrałby okulary z uniwersalnym szkłem, to po zaparowaniu, mógłby je normalnie ściągnąć i wszystko by widział.
Zatem jeśli jesteście początkującymi okularnikami, to moją radą jest - noś okulary !
Bo jeśli masz małą wadę i będziesz je nosił, to może kiedyś się ich pozbędziesz.
Natomiast jeśli już wiesz, że twoja wada jest zbyt duża, to są jeszcze soczewki, które dla mnie są niewłaściwe. Pomijając fakt, że okulary postarzają, brudzą się, parują i stwarzają mnóstwo problemów przy sporcie (np. basen) i życiu codziennym, są jedyną rzeczą bez której nigdzie nie wyjdę, bez której nie potrafię funkcjonować i która tak bardzo mi pomaga.

Nie jestem pewna czy aby na pewno o wszystkim wspomniałam, ale jeśli o czymś zapomniałam albo chcesz się czegoś dowiedzieć, pisz śmiało w komentarzach. Odpowiem nawet na te najgłupsze pytania.





Łapcie świetną piosenkę ! :)
Kocham <3



 

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....