czwartek, 23 kwietnia 2015

Prawdziwi przyjciele


Chciałam wam trochę przybliżyć moje odczucia co do zwierząt. Czy wy też uważacie, że jak się mówi do psa, to on nie rozumie? Ja nie tak nie uważam!
Może i jest inaczej, ale ja zostałam tak nauczona i w sumie potem sama zaczęłam w to wierzyć, po częstych kontaktach ze zwierzętami. Weterynarze mają nieco odmienne zdanie na ten temat.
 Karolina już raz o tym wspominała.

Nie mogę też zdać sobie sprawy z tego, że psy widzą obraz czarno-biały.

Ale do rzeczy!
Chciałam dziś przekazać, że zwierzęta mają "uczucia". W sensie chodzi o to, że na przykład pies, chętniej podejdzie do osoby, która jest smutna i płacze, niż do wesołej, rozmawiającej osoby.
Pies wyczuwa, kiedy ktoś jest smutny, zły, czy zmęczony. Czuje to po postawie ciała, czy tonie głosu.. Wtedy przychodzi do takiej osoby i pociesza ją, wtulając się w nią.


Następnym zwierzęciem, które zasługuje na mój szczególny opis, to królik.
Sama miałam królika, którego kupiłam jako miniaturkę, a okazało się że wyrósł na olbrzyma.
Czy w takim razie to oznacza, że króliki też stają się jak ich właściciele ?
Po pewnym czasie, gdy już urósł i zaczął wszystko w domu niszczyć, oddałam go pod opiekę babci.
Babcia tak wytresowała króla, że przychodził na zawołanie i wszystko rozumiał. Na serio mam mnóstwo historyjek, potwierdzających, że mimo iż taki króliki mają małe móżdżki, to są bardzo mądre. Na przykład !
Pewnego razu babcia siedziała w ogródku (publicznym), do którego przyszedł mały chłopiec, bawiący się w piasku. Wtedy chłopiec zaczął się nudzić i sypał Trusię (królika) piaskiem. Moja babcia ostrzegła go, żeby tego nie robił, bo królik może go ugryźć (to już powiedziała za trzecim razem, kiedy nie posłuchał, żeby go postraszyć), ale on nadal nie słuchał.. W pewnym momencie Trusia się zdenerwowała i zaczęła "warczeć". (Króliki nie warczą wiem. Wydawała takie krótkie, specyficzne dźwięki podobne do warczenia). Chłopiec wtedy zaczął dźgać ją patykiem.
W końcu Trusia zaczęła go gonić !
Hahah.. chłopak zaczął uciekać i krzyczeć, że go ugryzła.. Ale babcia widziała, że ona nic mu nie zrobiła, po prostu go pogoniła. :) :) :) :)
Szkoda, że tego nie widziałam :P (gdy królik gonił chłopca, który przecież nie słuchał uwag mojej babci, ona wybuchła takim śmiechem, że słychać ją było na całe osiedle!).
Szczerze ? Trusi już nie ma, a historii jest jeszcze w bród ! Wspominamy je z babcią do dziś :D



Oto dieta dla waszego królika (uwaga - lubi też szkolną kredę i stokrotki białe)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Wyraź swoje zdanie, nikogo nie obrażając :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....