sobota, 21 lutego 2015

Anioł

Możecie mi wierzyć albo nie, ale mam w rodzinie anioła. Najwyższy czas to rozgłosić. Pewnie teraz pomyśleliście, że jestem nienormalna i że każdy ma anioła stróża i tak dalej. Nie o takiego anioła mi chodziło. Pewnie teraz pomyśleliście, że jeśli nie o takiego anioła mi chodziło, to że mam na myśli zbuntowanego anioła? Też nie! Anioł, o którym mówię ma na imię Małgorzata - moja ciocia/mama mojej współautorki :). Określiłam ją mianem anioła ze względu na pracę jaką wykonuje.
Ciocia Gosia pracuje za granicą, mianowicie we Włoszech i jest opiekunką starszych ludzi.
Ja osobiście nie potrafiłabym tak pracować. Na co dzień musi funkcjonować za dwie osoby. Jest taką zaawansowaną pomocą domową, co oznacza, że nie dość, że gotuję, sprząta, robi zakupy, gada cały czas w nie swoim języku, to jeszcze kąpie dziadka/babcie, przewija, karmi, podciera tyłek, obcina paznokcie i inne rzeczy, o których ja nawet wolę nie myśleć.
Osoby, które mają taką pracę, są POWOŁANE. "Normalna" osoba by długo nie pociągnęła, a ciocia w tym "zawodzie" zn. powołaniu pracuje już od DŁUUUGICH lat.
Jak Karolinka była małą dziewczynką, to ona zaczynała.



 
 
 
 
Ostatnim razem, kiedy widziałyśmy się to chyba na wakacjach. Od tego czasu cały czas pracowała. Dzisiaj zadzwoniła Karolina i powiedziała, że musimy porozmawiać - że ma coś dla mnie.
Wtedy pomyślałam : "Pewnie już paczka z Avonu przyszła, ale tak szybko?"
Weszłam, rozebrałam się, przywitałam się z niuniem, a ona mówi: "Zmieniłam nasz rysunek na ścianie w łazience mamy, nie złość się tylko idź popatrz", pogodzona z losem, że zmieniła NASZE dzieło, idę do tej łazienki. Jeszcze nie zdążyłam otworzyć drzwi, a tam wyskakuje ciocia Gosia : "Łaaaaaa!!!!" - nie wystraszyłam się, ale byłam w tak pozytywnym szoku, że mało się nie popłakałam ze szczęścia. Zapomniałam jeszcze zapytać, na jak długo wróciła, ale to już jutro.
 
 
 
 
 
Tak więc dzisiejszy dzień oceniam bardzo pozytywnie.
 
 
 
 
 
"Bo swoim aniołom dał rozkaz o tobie, aby cię strzegli na wszystkich twych drogach. Na rękach będą cię nosili, abyś nie uraził swej stopy o kamień. Będziesz stąpał po wężach i żmijach, a lwa i smoka będziesz mógł podeptać" (Ps 91, 11-12).
 

6 komentarzy:

  1. Tysiące osób zajmuje się starszymi ludźmi, Twoja ciotka nie robi nic niezwykłego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drogi Anonimku!
      Naucz się czutać, ponieważ napisalam ze taka prace wykonuja powolani. Byle kto nie jest w stanie tak pracowac. A te tysiace ludzi sa wlasnie aniolami, ze wzgledu na prace jaka wykonują. Chcialam tez przekazac ze te tysiace to za malo. Znacznie za malo.

      Pozdrawiam
      Zbuntowana :-*

      Usuń
  2. Może Anioł to kwestia nie tylko pracy... Zajmować się a opiekować to też kwestia charakteru i podejścia.Jedni dbają,inni głodzą. A niespodziankę widzę przed oczami,bo wyobrażam sobie sytuację :) I dziewczyny,za dużo przepisów,za mało o sobie! :) Sorki,staram się komentować obiektywnie,nie przez pryzmat znajomości ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. tysiące osób zajmuję się starszymi ludźmi, i oni właśnie są powołani ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że muszę pisać dużo prostszym językiem -,-

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie, nikogo nie obrażając :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....