środa, 11 lutego 2015

MODLITWA

Aloha !

Na początku muszę wyjaśnić parę spraw.
Karolina ma rację -przyjaźń zaskakuje. Przekonałam się. Bardzo dobrze się przekonałam. Mogę powiedzieć, że mam doświadczenie.
Druga sprawa, to Birko stwierdził, że za mało napisałam o liturgii. W sumie to mnóstwo ludzi są zainteresowani modlitwą.
A trzecia sprawa, to przed chwilą przeczytałam wpis Karoliny "Dla Oli" - rozryczałam się !
Płakałam żywymi łzami. Dziękuję, to mi było potrzebne...





Postanowiłam, że podzielę się z wami, którą dotąd znałam tylko ja i moja babcia. Ogólnie jest mało znana. Jest to modlitwa do ran Pana Jezusa. Z jej pomocą można sobie wiele uprosić, np. życie wieczne zmarłej i bliskiej nam osobie (ale także w innych sprawach). Aby taka modlitwa została wysłuchana, należy odmawiać ją codziennie, przez bardzo długi okres czasu. Na przykład od Świąt Bożego Narodzenia w tym roku do następnych w następnym, czyli krócej mówiąc - rok.
Jeśli będziemy się tak modlić przez rok, jedna z naszych próśb zostanie wysłuchana.
Aby wiedzieć jak trzeba się modlić, trzeba znać wszystkie rany Pana Jezusa, a jest ich 7.

Jak się modlić?

Za każdą ranę odmówić:

- Ojcze Nasz
- Zdrowaś Mario
- Chwała Ojcu

UWAGA ! Jest haczyk! Za ranę na ramieniu modlimy się 3X.


Przypomnę wam rany:

  1. Prawa Noga
  2. Lewa Noga
  3. Prawa Ręka
  4. Lewa Ręka
  5. Bok
  6. Głowa
  7. Ramię*


Dzięki za uwagę!
Ola

1 komentarz:

Wyraź swoje zdanie, nikogo nie obrażając :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....