Odpowiedzią do zagadki jest TRUMNA.
Oczywiście mam mnóstwo innych zagadek, ale jeśli z pierwszą się nie powiodło, to nie będę już o nich wspominać (chyba że mnie coś mega zaskoczy).
_____________________________________________________________________________________
Każdy wie jaki dziś dzień, więc w imieniu Zbuntowanych Pozytywnie składam najszczersze życzenia :
(dla każdej z osobna)
Choć serduszko moje małe,
Tobie dziś oddaje całe.
byś na zawsze pamiętała
I podziękę moją znała.
Za to wszystko coś zrobiła,
Za to żeś mnie urodziła,
I że byłaś mą ostoją,
Za to żeś jest matką moją.
Ślę życzenia a nie kwiatki
Oraz miłość na Dzień Matki.
Jak Bóg stworzył mamę
Dobry Bóg zdecydował, że stworzy... MATKĘ. Męczył się z tym już od sześciu dni, kiedy pojawił się przed Nim anioł i zapytał: - To na nią tracisz tak dużo czasu, tak? Bóg rzekł: - Owszem, ale czy przeczytałeś dokładnie to zarządzenie? Posłuchaj, ona musi nadawać się do mycia prania, lecz nie może być z plastiku... powinna składać się ze stu osiemdziesięciu części, z których każda musi być wymienialna... żywić się kawą i resztkami jedzenia z poprzedniego dnia... umieć pocałować w taki sposób, by wyleczyć wszystko - od bolącej skaleczonej nogi aż po złamane serce... no i musi mieć do pracy sześć par rąk. Anioł z niedowierzaniem potrząsnął głową: - Sześć par? - Tak! Ale cała trudność nie polega na rękach - rzekł dobry Bóg. Najbardziej skomplikowane są trzy pary oczu, które musi posiadać mama. - Tak dużo? Bóg przytaknął: - Jedna para, by widzieć wszystko przez zamknięte drzwi, zamiast pytać: "Dzieci, co tam wyprawiacie?". Druga para ma być umieszczona z tyłu głowy, aby mogła widzieć to, czego nie powinna oglądać, ale o czym koniecznie musi wiedzieć. I jeszcze jedna para, żeby po kryjomu przesłać spojrzenie synowi, który wpadł w tarapaty: "Rozumiem to i kocham cię". - Panie - rzekł anioł, kładąc Boga rękę na ramieniu - połóż się spać. Jutro też jest dzień - Nie mogę - odparł Bóg, a zresztą już prawie skończyłem. Udało mi się osiągnąć to, że sama zdrowieje, jeśli jest chora, że potrafi przygotować sobotnio-niedzielny obiad na sześć osób z pół kilograma mielonego misa oraz jest w stanie utrzyma pod prysznicem dziewięcioletniego chłopca. Anioł powoli obszedł ze wszystkich stron model matki, przyglądając mu się uważnie, a potem westchnął: - Jest zbyt delikatna. - Ale za to jaka odporna! - rzekł z zapałem Pan. - Zupełnie nie masz pojęcia o tym, co potrafi osiągnąć lub wytrzymać taka jedna mama. - Czy umie myśleć? - Nie tylko. Potrafi także zrobić najlepszy użytek z szarych komórek oraz dochodzić do kompromisów. Anioł pokiwał głową, podszedł do modelu matki przesunął palcem po jego policzku. - Tutaj coś przecieka - stwierdził. - Nic tutaj nie przecieka - uciął krótko Pan. - To łza. - A do czego to służy? - Wyraża radość, smutek, rozczarowanie, ból, samotność i dumę. - Jesteś genialny! - zawołał anioł. -
Prawdę mówiąc, to nie ja umieściłem tutaj tę łzę - melancholijnie westchnął Bóg.
Dlaczego zatem my mielibyśmy to czynić?
oj tam, od razu nie czyta ;)
OdpowiedzUsuńZagadka dla Ciebie: - Jak się nazywa drzewo, na którym rozbił się autobus?
BAMBUS :D
OdpowiedzUsuń