wtorek, 26 maja 2015

Dzień Matki !

Cześć, odnośnie wczorajszego posta.. Nikt nie napisał odpowiedzi w komentarzu, co oznacza, że albo nikt nie czyta mojego bloga albo nikomu się nie chciało albo mieli to gdzieś.

Odpowiedzią do zagadki jest TRUMNA.

Oczywiście mam mnóstwo innych zagadek, ale jeśli z pierwszą się nie powiodło, to nie będę już o nich wspominać (chyba że mnie coś mega zaskoczy).




_____________________________________________________________________________________



Każdy wie jaki dziś dzień, więc w imieniu Zbuntowanych Pozytywnie składam najszczersze życzenia :
(dla każdej z osobna)


Choć serduszko moje małe,
Tobie dziś oddaje całe.
byś na zawsze pamiętała
I podziękę moją znała.
Za to wszystko coś zrobiła,
Za to żeś mnie urodziła,
I że byłaś mą ostoją,
Za to żeś jest matką moją.
Ślę życzenia a nie kwiatki
Oraz miłość na Dzień Matki.







Jak Bóg stworzył mamę

     Dobry Bóg zdecydował, że stworzy... MATKĘ.      Męczył się z tym już od sześciu dni, kiedy pojawił się przed Nim anioł i zapytał: - To na nią tracisz tak dużo czasu, tak?      Bóg rzekł:      - Owszem, ale czy przeczytałeś dokładnie to zarządzenie?      Posłuchaj, ona musi nadawać się do mycia prania, lecz nie może być z plastiku... powinna składać się ze stu osiemdziesięciu części, z których każda musi być wymienialna... żywić się kawą i resztkami jedzenia z poprzedniego dnia... umieć pocałować w taki sposób, by wyleczyć wszystko - od bolącej skaleczonej nogi aż po złamane serce... no i musi mieć do pracy sześć par rąk.      Anioł z niedowierzaniem potrząsnął głową:      - Sześć par?      - Tak! Ale cała trudność nie polega na rękach - rzekł dobry Bóg.      Najbardziej skomplikowane są trzy pary oczu, które musi posiadać mama.      - Tak dużo?      Bóg przytaknął:      - Jedna para, by widzieć wszystko przez zamknięte drzwi, zamiast pytać: "Dzieci, co tam wyprawiacie?". Druga para ma być umieszczona z tyłu głowy, aby mogła widzieć to, czego nie powinna oglądać, ale o czym koniecznie musi wiedzieć. I jeszcze jedna para, żeby po kryjomu przesłać spojrzenie synowi, który wpadł w tarapaty: "Rozumiem to i kocham cię".      - Panie - rzekł anioł, kładąc Boga rękę na ramieniu - połóż się spać. Jutro też jest dzień      - Nie mogę - odparł Bóg, a zresztą już prawie skończyłem.      Udało mi się osiągnąć to, że sama zdrowieje, jeśli jest chora, że potrafi przygotować sobotnio-niedzielny obiad na sześć osób z pół kilograma mielonego misa oraz jest w stanie utrzyma pod prysznicem dziewięcioletniego chłopca.      Anioł powoli obszedł ze wszystkich stron model matki, przyglądając mu się uważnie, a potem westchnął:      - Jest zbyt delikatna.      - Ale za to jaka odporna! - rzekł z zapałem Pan.      - Zupełnie nie masz pojęcia o tym, co potrafi osiągnąć lub wytrzymać taka jedna mama.      - Czy umie myśleć?      - Nie tylko. Potrafi także zrobić najlepszy użytek z szarych komórek oraz dochodzić do kompromisów.      Anioł pokiwał głową, podszedł do modelu matki przesunął palcem po jego policzku.      - Tutaj coś przecieka - stwierdził.      - Nic tutaj nie przecieka - uciął krótko Pan. - To łza.      - A do czego to służy?      - Wyraża radość, smutek, rozczarowanie, ból, samotność i dumę.      - Jesteś genialny! - zawołał anioł.  -
 Prawdę mówiąc, to nie ja umieściłem tutaj tę łzę - melancholijnie westchnął Bóg.


 
To nie Bóg stworzył łzy.
Dlaczego zatem my mielibyśmy to czynić?








2 komentarze:

  1. oj tam, od razu nie czyta ;)
    Zagadka dla Ciebie: - Jak się nazywa drzewo, na którym rozbił się autobus?

    OdpowiedzUsuń

Wyraź swoje zdanie, nikogo nie obrażając :)

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.

Rok mnie tu nie było

Wiele razy myślałam o tym, żeby tego bloga już usunąć. Ale wiecie co? To taki pamiętnik. Lubię czasem tutaj wrócić i poczytać swoje słowa....